Więcej moich wierszy znajdziecie na Facebooku Literatka
Z okazji Dnia Matki
Z okazji ślubu
Moja mama to przedziwna kobieta
Nie potrafi usmażyć kotleta
Nie lubi się męczyć w ogóle
Choć chce mieć wspaniałą figurę
Nie lubi gotować w soboty
Uwielbia dokarmiać koty
Wychodzi wcześniej z roboty
Chodź może mieć przez to kłopoty
Robi coś zawsze z niczego
I nic nie kupuje drogiego
Jest bardzo ekonomiczna
Zabawna, przesympatyczna
A gdy opowie dowcip? Człowieku...
Każdy na sali leży ze śmiechu
Mama się nie maluje
Nie pudruje, nie szminkuje
Bo bez tego jest ładniutka
Zawsze świeża i młodziutka
Ta 40-stki nie przekroczy
Zawsze ma 38
Chwalę ją gdy tylko mogę
Gdy się zbliża kieszonkowe
Taka właśnie jest ma mama
Od lat tylu taka sama
Taką będę ją pamiętać
Jest zabawna, jest przepiękna
Ja bym tak nie ogarnęła
Ona piecze, gra i śpiewa
Karmi kota, wysłuchuje...
Mamo kocham Cię, dziękuję
Córka Beata
Życzenia urodzinowe
Kasia to kobieta wyjątkowa
Można rzecz nietuzinkowa
Nawet stwierdzić się ośmielę
Że to anioł w kobiecym ciele
Czemu twierdzę tak kochani?
Posłuchajcie zatem sami
Kilka faktów o Kasieńce
Którą ukochałem wielce
Jeśli najdzie was ochota
By pogłaskać psa lub kota
Kasia skacze już po dachach
Żeby kota dla Was złapać
Jeśli matmy nie umiecie
Z Kasią wszystko załapiecie
Ona zna te kotangensy
Liczby Pi i liczby pierwsze
Jeśli zjeść chcesz coś słodkiego
Żaden problem to kolego
Kasia właśnie tym się chlubi
Że jej ciasta każdy lubi
Jeśli szafa wasza pusta
Kasia trafi w wasze gusta
I pomoże kupić modnie
Kurtki, płaszcze, bluzki, spodnie
Teraz Ja chcę się odwdzięczyć
Wiersz w urodzin dzień jej wręczyć
Z najlepszymi życzeniami
I pięknymi prezentami
Życzę wiele przyjemności
Wszelkiej w tym dniu pomyślności
Szczerej i czystej miłości
Na przyjęciu super gości
Twój Mati
Siedem lat temu po ulicy Kopernika
Zalanej lipcowym słońcem
Spacerowała panna Weronika
Ze swoim pieskiem Gońcem
Wnet coś tak czuje, obce spojrzenie
Ktoś na nią za drzewa zerka
Goniec wydał głośne warczenie
Więc obróciła się Werka
Za drzewem stał jegomość wysoki
Z bujną, czarną czupryną
I zamiast w puchate obłoki
wpatrywał się za dziewczyną
Pan Karol był - co tu kryć- nieśmiały
Nie wiedział czy zagadać da radę
Ze strachu przed Gońcem zrobił się blady
Bo Goniec był dobermanem
Jednak odwagę zebrał w sobie
-Przepraszam- wydukał nieśmiało
Chciałem powiedzieć, że piękny ten piesek
A ja ma na imię Karol
Tak wyglądało ich spotkanie pierwsze
I tak im się poznać dano
A gdy nadeszło spotkanie tysięczne
Pan Karol ukląkł na kolano
Dziś po siedmiu długich latach
Zbieramy się z wielką radością
Bo tych dwoje do końca świata
Staną się od dziś jednością
Życzymy Wam wielu gwiazd
Na waszym wspólnym Niebie
Od dzisiaj Was nie dosięgnie strach
Bo teraz macie siebie
Życzymy wiary w małe rzeczy
I światła co świeci w ciemności
Niech wszystko zawsze Wam się uda
Niech dni Wam płyną w miłości
Patryk z żoną Aliną
Dzień Babci
Kolejny dzień babci znowu za nami
I wydajemy się ciągle ci sami
Jednak tyle u nas się pozmieniało
Czy z tamtego życia coś jeszcze zostało?
Pamiętasz jak do szkoły zawsze mnie budziłaś
Jak mówiłaś ,,z Bogiem" kiedy wychodziłam?
A pamiętasz może jak potem wracałam
I wszystko dokładnie Ci opowiadałam?
A Ty zadawałaś nieśmiertelne pytanie
Czy zjadłam w szkole drugie śniadanie
I pamiętam jak przed testem każdym Cię pytałam
,,Babciu co będzie, gdybym nie zdała?!"
Ty się wtedy zawsze ze mnie głośno śmiałaś
Że dobrze napiszę- dobrze wiedziałaś
Potem się modliłaś za wszystkie swe wnuki
By jakiś pożytek miały z tej nauki
I pamiętam również jaka dumna byłaś
Gdy magisterkę na piątkę obroniłam
Jak dostałam pracę, jak wyszłam za mąż
Patrzyłaś ze szczęściem łezki ocierając
Dziękuję babciu, żeś mnie wysłuchała
Nawet jeśli byłaś zmęczona i może dość miałaś
Za wszystkie modlitwy, o mnie zamartwianie
Za wspieranie talentu, za bajek czytanie
Za czas poświęcony, za wszystkie te sprawy
Z którymi ja sama nie dałabym rady
Dziękuję po stokroć za me wychowanie
I Twojego życia dla mnie poświęcanie
Wnuczka Iga